Lista, strona 19

Tydzień w domu bez żony - pracowity, ale pełen wyciszenia. Tego mi było trzeba. Jutro jadę po Tatę. Spotkamy się po ponad 8 miesiącach. Zostanie u nas do czwartku, od którego zaczynamy tygodniowe wakacje objazdowe. Cieleśnica i Bug oraz Jezioro Białe. Ostatni wyjazd (nie licząc pogrzebu w listopadzie) mieliśmy w marcu 2020 r.

Czwarta fala pandemii zbiliża się do Polski. Oby masowe szczepienia i zasady sanitarne uchroniły nas przed negatywnymi konsekwencjami.

A na liście zmiana na pozycji lidera - dość nieoczekiwanie, ale ten utwór coś w sobie ma... Na piątym debiutują "Maniacy" z nową piosenką. zapowiada się kolejny wielki hit MSP na LMP.

Wakacje w pełni, a  ja w pełni zaszczepiony i odporny. W czwartek obchodziliśmy 60-tkę (diamentowe gody) teściów - wreszcie spotkanie twarzą w twarz. Napisałem wiersz na tę okazję (i został wykorzytany do kolażu okolicznościowego, który wręczyliśmy jubilatom). W czwartek również moja wizyta w pracy, po wielu miesiącach "zdalnych". A za tydzień jadę do Siedlec, zabrać Tatę, który zostanie u nas kilka dni. Piszę jakby to było coś niesamowitego, ale po tylu miesiącch izolacji i obaw to naprawdę coś niezwykłego, co cieszy. A jeszcze bardziej cieszy chodzenie do Kościoła, spowiedź i komunia sakramentlana. Na liście niewielki ruch - poza dwoma wyjątkami, Lost in you - w wykoniu dwóch weteranów oraz Orwelian - MSP a w poczekalni czaii się chyba jeszcze większy hit Maniaców. Będzie tłok za tydzień.

Minął tydzień bez żadnego wpisu. Uruchamiałem nowy laptop i teraz wszystko "śmiga". Na liście zmiana lidera. Szkocki zespół Texas z Glasgow z nowej płyty "Hi". Piosenka wpada w ucho i ma potencjał na przebój LMP. W sam raz na wakacje - lekko, łatwo i przyjemnie. Trzecie miejsce osiągnął zespól Del Amitri, też z Glasgow i również z nowej płyty "Fatal mistakes". Oba utwory nawiązują do starych, dobrych czasów. A na 19 utwór "Orwellian" grupy Manic Street Preachers, rekordzisty i legendy LMP, zapowiada "The Ultra Vivid Lament" nowy album, którego premiera we wrześniu. Czekam z niecierpliwością.

Na liście ciasno. Podwójne miejsce dwudzieste, trzy nowości a na czele po raz ósmy Smith & Burrows. W tle przemawia Tusk, który wraca do polskiej polityki. Wieje tosyczną retoryką i brakiem szczerości. Potem konwencja PIS.  Chyba nie chcę już tego dalej oglądać. 

BUCCANEER RUM JUM po raz siódmy na pierwszym, w czołowce Pete Murray z Australli oraz Simply Red. A wśród nowości Mat Kearney z sentymentu do przeboju Johna Mayera sprzed kilku lat oraz duet Chcesneny Hawkes i Nick Kershaw (Chesney powraca po 30 latach!). Ja po drugiej biopsji, ale nie narzekam. Da się wytrzymać :).